Tragicznie zakończyło się nurkowanie w zatopionym kamieniołomie niedaleko czeskiego miasta Bruntal. Polka nurkowała tam razem z kolegami. Zginęła, bo prawdopodobnie zbyt szybko wypłynęła na powierzchnię.

Kobieta wypłynęła nieprzytomna po zejściu na głębokość około 20 metrów. Próbowali reanimować koledzy, a także czeska ekipa ratunkowa. Reanimacja nie przyniosła jednak żadnego rezultatu.

Przyczyna wypadku nie jest na razie znana. Jak powiedziała rzeczniczka powiatowej komendy policji w Bruntalu Pavla Tuszkowa, Polka zbyt szybko wyszła na powierzchnię, lekceważąc zasady dekompresji.

Zatopiony kamieniołom jest dużą atrakcją dla płetwonurków, ze względu na swą głębokość i czystość wody. Jednak niemal każdego roku dochodzi tam do tragicznych wypadków. W marcu zginął inny Polak, którego butla tlenowa zawiodła pod wpływem niskiej temperatury.