Prezydent Francji Nicolas Sarkozy występuje w roli uwodziciela, zabiegającego o względy niemieckiej kanclerz Angeli Merkel - pisze w poniedziałek francuska prasa. Nawiązuje tym samym do wspólnego wiecu polityków w ramach kampanii ich partii przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Doszło do niego w niedzielę w Berlinie.

W opinii lewicowego "Liberation", udział szefa francuskiego państwa w wiecu to część jego operacji uwodzenia niemieckiej kanclerz. Gazeta widzi w tym znak, że po wielu wcześniejszych zgrzytach między przywódcami Francji i Niemiec ich relacje najwyraźniej się ociepliły.

Dziennik zwraca również uwagę na wywiad Sarkozy'ego dla niemieckiego dziennika "Bild", w którym francuski prezydent nie kryje swojego podziwu i sympatii dla Merkel.

W stolicy Niemiec Sarkozy posunął się jeszcze dalej niż w "Bildzie", aż do prawdziwego wyznania miłości Francji do Niemiec - zauważa kąśliwie "Liberation". Gazeta cytuje przy tej okazji prezydenta, zwracającego się do kanclerz słowami: Francja chce być podobna do Was w waszej kompetencji i w idei silnej waluty euro. Na wiecu w Berlinie Sarkozy wsparł też jednoznacznie starania Niemiec o uzyskania przez nie stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Także przychylne Sarkozy'emu "Le Figaro" dostrzega zaczątek działającej zgodnie pary Sarkozy-Merkel. Według konserwatywnej gazety, zbliżenie jest widoczne od kwietniowego szczytu G20, gdy przywódcy tych krajów zabiegali wspólnie u prezydenta USA Baracka Obamy o większą regulację na rynkach finansowych.

Francuskie media podkreślają, że widać też podobieństwo stanowisk Sarkozy'ego i Merkel w kwestii rozszerzenia Unii Europejskiej - oboje są przeciwni jej rozszerzeniu, a zwłaszcza akcesji Turcji.