Roman Polański przebywa w dobrych warunkach i jest właściwie traktowany przez szwajcarskie władze - pisze w specjalnym oświadczeniu po spotkaniu z reżyserem ambasador Polski w Szwajcarii Jarosław Starzyk. Miejsce pobytu reżysera, na jego prośbę, utrzymywane jest w tajemnicy.

W oświadczeniu czytamy również, że Polański pozytywnie zareagował na informacje o wspólnych działaniach rządów Polski i Francji na rzecz jego uwolnienia, a także na wieść o liście do Hilary Clinton.

Reżyser jest w stałym kontakcie ze swoimi adwokatami i rodziną. Ambasador zaoferował mu wszelką możliwą pomoc w kontakcie z władzami Polski i Szwajcarii.

Roman Polański spotkał się w poniedziałek z polskimi dyplomatami. Rozmowa trwała półtorej godziny. Wcześniej reżyser spotkał się z francuskimi służbami konsularnymi. Obrona Polańskiego złożyła już wniosek o zwolnienie go za kaucją.

Adwokat reżysera określił wniosek o ekstradycję jako nielegalny i zapowiedział, że będzie się odwoływał od decyzji szwajcarskich władz. Ma na to 10 dni. Jednocześnie rozpoczęły się starania o zwolnienie Polańskiego za kaucją. Może tu zapaść korzystna dla reżysera decyzja pod warunkiem, że nie opuści on Szwajcarii. Mógłby np. przebywać w swoim domu na terenie tego kraju. Cały czas nie pojawił się jednak najważniejszy, oficjalny wniosek Stanów Zjednoczonych o ekstradycję. Na jego złożenie USA mają maksymalnie 60 dni.

Amerykanie zdają sobie sprawę z tego, że ściągnięcie Polańskiego do Stanów Zjednoczonych nie będzie łatwe: Jeżeli pan Polański wybierze walkę, to sprawa potrwa kilka miesięcy, a nawet lat. Prowadzę obecnie takie sprawy w Lichtensteinie, Londynie i na Węgrzech - powiedział amerykańskiemu korespondentowi RMF FM Pawłowi Żuchowskiemu prawnik Douglas McNabb, ekspert od ekstradycji.

Zdaniem amerykańskich prawników, którzy śledzą sprawę i nazywają ją nawet precedensową, możliwe jest wybronienie Polańskiego. Potrzeba mu jednak pomocy międzynarodowych ekspertów.

Roman Polański został zatrzymany na lotnisku w Zurychu. Amerykański wymiar sprawiedliwości zarzuca mu, że uwiódł trzynastolatkę.