Trzy osoby, w tym dwuletnie dziecko, zginęły w wypadku w Meijel na południu Holandii. Sprawcą tragedii na drodze jest 32-latek z Polski. Nie ujawniono jeszcze, czy prowadził pod wpływem alkoholu.

Polak stracił panowanie nad kierownicą i wjechał samochodem na ścieżkę rowerową, na której znajdowali się dziadkowie z dwuletnią wnuczką. Auto 32-latka uderzyło w nich z ogromną siłą i zatrzymało się dopiero po kilkudziesięciu metrach. Mimo wysiłku ratowników, którzy wykorzystali do akcji nawet helikopter, żadnego z trójki poszkodowanych nie udało się uratować.

Sprawca wypadku trafił do aresztu. Policja nie podaje na razie informacji, czy prowadził auto pod wpływem alkoholu. Wszystkie holenderskie media podkreślają w tytułach, że sprawcą masakry na drodze pochodzi z Polski. Niektóre już wykorzystują tragedię, by utrwalić stereotyp Polaka - głównego sprawcy wypadków drogowych w Holandii.