Około godz. 8 wznowiono poszukiwania trzech Polaków, którzy zaginęli w piątek w słowackich Tatrach w rejonie Gerlacha. Akcję ratownicy prowadzą z helikoptera, jak i pieszo. Mają być również analizowane zdjęcia przesłane przez innych turystów, którzy tego dnia byli na szczycie. W górach nadal panują bardzo trudne warunki pogodowe.

Ratownicy już drugi dzień poszukują trzech Polaków, którzy zaginęli w słowackich Tatrach. Wyszli oni razem z czwartym mężczyzną piątek około godz. 7 rano ze schroniska "Śląski Dom" w kierunku Batyżowieckiego Stawu - wynika z komunikatu Horskiej Zachrannej Służby (słowacki odpowiednik GOPR). Tam się rozdzielili. Trzech Polaków miało iść dalej z zamiarem wejścia na Gerlach przez Batyżowiecką Próbę. Uczestnicy wyprawy umówili się ze znajomym, że spotkają się z nim wieczorem przy samochodzie, który zaparkowali na Tatrzańskiej Polance.

Mówili, że warunki są trudne

Ostatni kontakt telefoniczny mężczyzna miał z nimi między godz. 10 a 11. Polacy powiedzieli mu wówczas, że wchodzą na Batyżowiecka Próbę, jednak ze względu na trudne warunki pogodowe miało to im zająć więcej czasu niż planowano.

Zejść mieli około godz. 17. Przy samochodzie nie było ich jednak aż do późnego wieczora. Telefony uczestników wyprawy nie odpowiadały, mimo że był w nich sygnał. Zaniepokojony brakiem kontaktu znajomy taterników za pośrednictwem TOPR-u skontaktował się z linią alarmową Horskiej Zachrannej Służby (słowacki odpowiednik GOPR) przed północą.

Ratownicy sprawdzili, czy Polaków nie ma w schronisku "Dom Śląski" i jeszcze w nocy z piątku na sobotę przeszukali okolice Batyżowieckiej Doliny. Na miejsce wysłano policję z lokalizatorem telefonów komórkowych, co potwierdziło, że turyści cały czas są w górach. 

W sobotę Polaków poszukiwano z pokładu śmigłowca. Na miejsce przybyli także ratownicy TOPR z Zakopanego.

Pisaliśmy o tej akcji. Dowiedz się więcej:

Dziś ratownicy ponownie przeszukują rejony masywu Gerlacha. W akcji biorą udział zarówno ekipy piesze, jak i śmigłowiec. 

TOPR prosi, aby przekazywać ważne informacje, mogące pomóc w odnalezieniu Polaków bezpośrednio do słowackich służb. 

Szczyt dostępny jedynie dla taterników

Gerlach wznosi się na 2655 m n.p.m. i jest najwyższym szczytem w Tatrach oraz w całych Karpatach. Leży w całości po słowackiej stronie Tatr. Szczyt dostępny jest jedynie dla taterników. Turyści niemający uprawnień taternickich nie mogą samodzielnie go zdobywać

Najczęściej uczęszczane wejście na Gerlach jest poprowadzone z Doliny Wielickiej. Szczyt można także zdobyć z Doliny Batyżowieckiej.

Pogoda po słowackiej stronie Tatr nie sprzyja

HZS wydała dziś ostrzeżenie o trudnych warunkach w Tatrach. Góry na każdej wysokości są pokryte twardym śniegiem i lodem.

"Istnieje niebezpieczeństwo poślizgnięcia się. Zalecamy używać specjalny sprzęt wspinaczkowy do poruszania się w takich warunkach" - czytamy we wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych. 

Planując wyprawy w wyższe partie gór, konieczne jest wyposażenie się w raki, czekan, kask oraz lawinowe ABC, czyli detektor, sondę i łopatkę. Do poruszania się po traktach do wysokości schronisk niezbędne mogą okazać się raczki i kijki.