Głównie z powodu ochłodzenia i słabnącego wiatru, amerykańskim strażakom udaje się w końcu opanować sytuację w południowej Kalifornii. Częściowo powstrzymano rozprzestrzenianie się ognia na najbardziej zagrożonym obszarze hrabstwa San Diego.

Gubernator stanu Arnold Schwarzenegger powiedział na konferencji prasowej, że co najmniej dwa pożary zostały wzniecone umyślnie, a dwa inne wzbudzają takie podejrzenia.

Gdybym to ja był jednym z tych ludzi, którzy podkładają ogień, nie spałbym spokojnie - naprawdę, bo już depczemy wam po piętach - powiedział były aktor, obecnie gubernator Kalifornii. Od zeszłego tygodnia ogień zniszczył ponad dwa tysiące domów. Zginęło co najmniej 12 osób. Straty tylko w rejonie San Diego ocenia się miliard dolarów.