W Srebrenicy pochowano szczątki 613 ofiar masakry, w której podczas wojny w Bośni i Hercegowinie z rąk bośniackich Serbów zginęło ok. 8 tys. Muzułmanów. To największa zbrodnia w Europie po II wojnie światowej.

W uroczystym pochówku na cmentarzu Potoczari na obrzeżach Srebrenicy szczątków znalezionych we wspólnych grobach i zidentyfikowanych w ciągu ostatniego roku, uczestniczyło ponad 40 tysięcy ludzi. Do tej pory pochowano szczątki 4 524 ofiar masakry.

W uroczystości wzięli udział dwaj z trzech członków kolegialnego Prezydium Bośni i Hercegowiny (BiH): Bakir Izetbegović (Muzułmanin) i Żeljko Komszić (Chorwat) oraz prezydent Chorwacji Ivo Josipović.

Na ceremonii zabrakło przedstawiciela serbskiej części BiH, co - jak pisze Associated Press - odzwierciedla utrzymujące się głębokie podziały między społecznościami Bośni i Hercegowiny: Muzułmanami (Bośniakami), Chorwatami i Serbami.

Ci, którzy zaprzeczają temu ludobójstwu lub umniejszają je, pogłębiają ból tych, którzy się tu dziś zebrali - powiedział ambasador USA w BiH Partick Moon.

Jednym z głównych zarzutów przeciwko zatrzymanemu w maju w Serbii wojennemu dowódcy sił Serbów bośniackich gen. Ratko Mladiciowi jest odpowiedzialność za masakrę w Srebrenicy.

Siły Serbów bośniackich zdobyły Srebrenicę na wschodzie BiH 11 lipca 1995 roku, na kilka miesięcy przed zakończeniem wojny. Miasto, położone przy granicy z Serbią, było wówczas muzułmańską enklawą, ogłoszoną przez ONZ "strefą bezpieczeństwa". Zgromadziło się tam 30 tys. ludzi, w tym tysiące uchodźców, szukających schronienia przed nacierającymi wojskami serbskimi. Bronić ich miało stu holenderskich żołnierzy z sił ONZ, uzbrojonych tylko w lekką broń.

Wielu Muzułmanom udało się uciec po zajęciu miasta. Część z nich Serbowie złapali w okolicznych lasach. Pozostałych w mieście mężczyzn, nawet 10-letnich chłopców, wsadzili w autobusy, wywieźli i zamordowali.

Dowodzący siłami Serbów bośniackich gen. Mladić zapewnił wówczas kobiety, że mężczyźni są tylko wywożeni na przesłuchania i wkrótce wszyscy się spotkają.

Holenderscy żołnierze wycofali się bez walki, nie mając szans, gdy dowództwo misji wojskowej ONZ odmówiło wsparcia i zbombardowania Serbów z powietrza. Batalion ONZ przyglądał się biernie oddzielaniu muzułmańskich mężczyzn od kobiet. Holendrzy wydali nawet 5 tys. Muzułmanów, którzy schronili się przed wywózką w ich bazie w Potoczari, w przekonaniu, że wyjazd stamtąd jest dla nich jedynym wyjściem.

Raport ujawniający te fakty doprowadził w kwietniu 2002 r. do dymisji rządu holenderskiego. ONZ w 1999 r. przyznała, że popełniła błąd w ocenie sytuacji w Srebrenicy.

Zbrodnia w Srebrenicy przyspieszyła koniec wojny w Bośni i Hercegowinie. Po masakrze lotnictwo NATO dokonało ciężkich nalotów na pozycje Serbów bośniackich, a po ich zakończeniu do BiH wkroczyła armia chorwacka, która wraz z siłami muzułmańskimi i wojskiem bośniackich Chorwatów rozbiła Serbów.

ONZ-owski trybunał ds. zbrodni wojennych na obszarze dawnej Jugosławii oraz najwyższy organ sądowy ONZ, Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, uznały masakrę muzułmańskich mężczyzn i chłopców za ludobójstwo.