Pierwszy pocałunek księcia Williama i księżnej Catherine trwał zaledwie 0,76 sekundy. Drugi był dłuższy o prawie pół sekundy (1,25) - wylicza "The Sun". Dziennikarze brukowca podkreślają, że oba miały różny charakter. "The Sun" ujawnia też, co młoda para mówiła na balkonie Pałacu Buckingham.

Pierwszy o 14.27 (czasu polskiego), dziennikarze określili jako "nieśmiałe cmoknięcie" (ang. bashful peck). Drugi, dwie minuty później, był "dłuższy, głębszy i czulszy".

Kiedy para pojawiła się na balkonie Pałacu Buckingham, prawie pół miliona ludzi zaczęło domagać się pocałunku.

Zdaniem "The Sun", książę William powiedział: Kate, pocałujemy się? Dalej, ok? Pocałunek. Po "cmoknięciu", powiedział: Było ok?.

Jednak pocałunek nie wystarczył tłumom. Wyczuwając oczekiwania zgromadzonych przed przed pałacem, William zapytał po chwili Kate: Czy chcesz tego znowu? Chwilę zajmuje przyzwyczajenie się do tego. Kolejny pocałunek! Pocałujemy się jeszcze raz? Jeszcze jeden, jeszcze jeden? Dalej, tutaj. Po pocałunku powiedział: Wystarczy. Więcej nie trzeba, czuję się zakłopotany.

Wówczas odwrócił się do swojego brata i drużby księcia Harry'ego, który stał z druhną, siostrą Kate - Philippą: Harry, twoja kolej!. Chwilę potem nad Pałacem Buckingahm przeleciały samoloty RAF-u.