Przywódca holenderskiej Partii Wolności Geert Wilders przedstawił raport podsumowujący działanie uruchomionego na początku roku portalu do składania skarg na imigrantów. Ogłosił, że 40 tysięcy nadesłanych informacji dotyczyło złego zachowania przybyszy z Polski. Zarzucano im głównie pijaństwo i hałasowanie, zdarzały się też oskarżenia o kradzieże i wandalizm.

Komunikat ambasady RP na temat raportu Partii na rzecz Wolności

Wilders twierdzi, że 60 procent skarg na Polaków dotyczyło pijaństwa, nieprawidłowego parkowania i hałasowania. 16 procent Holendrów skarżyło się natomiast, że przybysze z Polski zabierają im pracę. Podobna liczba donosów dotyczyła kradzieży, włamań i aktów wandalizmu, których mieli dokonać Polacy.

Kontrowersyjny polityk zapowiedział, że przekaże rządowi część zebranych na portalu skarg. Jego analizy i wnioski wyciągane z nadesłanych zgłoszeń nie spotkały się z dużą akceptacją. Podważa je nawet jeden z jego byłych partyjnych kolegów. Twierdzi on, że większość skarg to była krytyka samego Wildersa i jego portalu. Szef Partii Wolności nie zaprzecza. Przyznaje, że w sumie wpłynęło 175 tysięcy skarg, ale przeważająca większość z nich nie nadawała się do użycia, bo był to spam albo skargi na twórców strony.

Polska Ambasada w Hadze postanowiła nie komentować merytorycznej zawartości raportu zaprezentowanego przez Wildersa. Opublikowała jednak komunikat w którym podkreśla, że " badania te są z naukowego punktu widzenia całkowicie niewiarygodne".

Niestety, wnioski przedstawione przez twórców antypolskiego portalu cytują dzisiaj wszystkie holenderskie media. Telewizja PowNed zatytułowała swój artykuł: "Pijany Polak zabiera waszą pracę". 

Kontrowersyjna inicjatywa wywołała falę krytyki

Portal Geerta Wildersa przeznaczony do składania skarg na mieszkańców Europy Środkowej i Wschodniej nazywany był popularnie w Holandii "punktem meldunkowym na Polaków". Od samego początku towarzyszyły mu liczne kontrowersje. Spowodował tysiące skarg do biur antydyskryminacyjnych i miażdżącą krytykę ze strony krajowych i zagranicznych polityków. Także nasza stacja zorganizowała akcję "Tulipan To Lipa", która odbiła się echem nie tylko w Polsce, ale i w Holandii.

Mimo, że Wilders przegrał niedawne wybory do parlamentu i jego znaczenia bardzo zmalało, nie zrezygnował z antypolskiej retoryki. 

O Polakach pozytywnie

Na szczęście, w Holandii ukazują się też badania przeczące tezom Wildersa i pokazujące, że miejscowi postrzegają Polaków bardzo pozytywnie. Raport w tej sprawie opublikował i zaprezentował w Hadze Instytut Spraw Publicznych.

Z dokumentu wynika, że Holendrzy doceniają pracowitość i rzetelność Polaków. Zwracają uwagę na to, że nasi rodacy podejmują się trudnych i wymagających zadań, ale zawsze wykonują je sumiennie. "Szukasz świetnego, bezproblemowego pracownika? Zatrudnij Polaka" - to opinia, która dominuje wśród holenderskich przedsiębiorców.

"Wizerunek typowego Polaka w oczach Holendrów jest neutralny lub pozytywny. Co więcej, typowi Polacy i Holendrzy są do siebie podobni.Typowy Polak uznawany jest przez badanych za osobę raczej religijną, co odbiega od opinii o typowym Holendrze. Typowy Holender postrzegany jest jako lepiej wykształcony od typowego Polaka" - podkreślają autorzy raportu.