W pierwszą rocznicę zamachu bombowego podczas maratonu w Bostonie prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama oddał hołd ofiarom. Zginęło wówczas trzech kibiców, w tym ośmioletni chłopiec, a 264 osoby zostały ranne.

Dokładnie o godz. 14:40 czasu miejscowego (20:40 warszawskiego), gdy wybuchły dwie bomby, Obama uczci pamięć ofiar minutą ciszy. Prezydent wydał także specjalne oświadczenie, w którym podziękował policjantom, służbom ratowniczym oraz zwykłym mieszkańcom Bostonu, którzy pospieszyli w ten dramatyczny poniedziałek z pomocą poszkodowanym.

W uroczystościach rocznicowych w Hynes Convention Center wzięli udział obok rodzin ofiar wiceprezydent USA Joe Biden, gubernator stanu Massachusetts Deval Patrick oraz burmistrz Bostonu Martin Walsh.

Carnajewowi grozi kara śmierci

Kilka dni po zamachach policja zidentyfikowała dwóch braci pochodzenia czeczeńskiego, którzy pozostawili w pobliżu mety plecaki z bombami. Starszy z nich, 26-letni Tamerlan Carnajew został zastrzelony w trakcie pościgu policyjnego. Młodszy, dziś 20-letni Dżochar, ciężko ranny i zatrzymany. Jego proces ma się rozpocząć 3 listopada. Grozi mu kara śmierci.

Bostoński maraton, najstarszy na świecie, odbywa się zawsze w trzeci poniedziałek kwietnia, czyli w Dzień Patriotów, obchodzony dla uczczenia bitew pod Lexington i Concord, które zapoczątkowały wojnę z Brytyjczykami o niepodległość Stanów Zjednoczonych (1775). W stanie Massachusetts jest to dzień świąteczny.

W tegorocznym maratonie, 21 kwietnia, wzmocniono środki bezpieczeństwa: poszerzono zasięg monitoringu, zwiększono liczbę patroli policyjnych oraz punktów medycznych. Wystartuje 36 tys. biegaczy, o 9 tys. więcej niż w poprzednich latach.

(MRod)