Szósta w tym roku gonitwa z bykami ulicami hiszpańskiej Pampeluny zakończyła się pechowo dla pięciu śmiałków. 26-letniego Kolumbijczyka byk dźgnął rogiem w udo, pozostali mają złamania i stłuczenia.

To i tak niezły bilans, jeśli zauważymy, że w gonitwie wzięło udział około ośmiu tysięcy osób! A biegło za nimi sześć byków, ważących nawet 700 kilo. Od początku festiwalu pomocy medycznej potrzebowało natomiast aż 470 śmiałków.

Gonitwy z bykami urządzane są w Pampelunie co roku ku czci świętego Fermina. Do 14 lipca codziennie o ósmej rano mężczyźni demonstrują swoją odwagę, biegnąc przed sześcioma bykami na trasie 825 metrów. Gonitwy cieszą się ogromną popularnością. Trwają najwyżej 4 minuty i są transmitowane na żywo w telewizji. Ich tragiczny bilans to 14 zabitych przez byki od 1924 roku.

Gonitwy wzbudzają też emocje obrońców praw zwierząt. Byki trafiają po nich na arenę, gdzie giną z rąk matadora. W tym roku policja musiała siłą usunąć protestujących z ulic.