Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oczekuje, że nowa koalicja parlamentarna powstanie w najbliższy wtorek. Liczy też na to, że tego dnia zostanie ogłoszone nazwisko nowego premiera, który zastąpi dotychczasowego szefa rządu Arsenija Jaceniuka.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oczekuje, że nowa koalicja parlamentarna powstanie w najbliższy wtorek. Liczy też na to, że tego dnia zostanie ogłoszone nazwisko nowego premiera, który zastąpi dotychczasowego szefa rządu Arsenija Jaceniuka.
Petro Poroszenko podczas wizyty w Japonii /KIMIMASA MAYAMA/POOL /PAP/EPA

W niedzielę późnym popołudniem premier Jaceniuk ogłosił, że we wtorek oficjalnie poda się do dymisji.

Oczekuję, że w przyszłym tygodniu, najlepiej we wtorek, z parlamentu nadejdą dobre wieści - powiedział Poroszenko w niedzielnym wywiadzie dla stacji telewizyjnych. Mam nadzieję, że odpowiedzialni deputowani, którzy - w co również wierzę - stanowią w parlamencie większość, utworzą koalicję, przedstawią mi kandydaturę premiera, a ja - co podkreślałem już niejeden raz - będę współpracował z każdym premierem - oświadczył.

Poroszenko oczekuje, że kandydatem na premiera będzie dotychczasowy przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Wołodymyr Hrojsman. Szef państwa prognozuje, że po zatwierdzeniu nowego składu Rady Ministrów pojawi się też nowy prokurator generalny. Rezygnację poprzedniego prokuratora, Wiktora Szokina, parlament przyjął pod koniec marca.

Informując o swej decyzji o ustąpieniu ze stanowiska premier Jaceniuk zapewnił, że jego partia Front Ludowy pozostaje w koalicji z prezydenckim Blokiem Petra Poroszenki. Stwierdził także, że kryzys polityczny, w wyniku którego odchodzi ze stanowiska, został sztucznie wywołany. Wyraził nadzieję, że po jego dymisji nie dojdzie do destabilizacji sytuacji w kraju i nowy rząd zostanie powołany w najkrótszym możliwym terminie.

Kryzys polityczny na Ukrainie rozpoczął się w lutym w wyniku utraty przez rząd Jaceniuka poparcia w parlamencie. Jego gabinet krytykowany był za brak chęci walki z korupcją i opieszałość w reformowaniu państwa. Na początku lutego do dymisji podał się pochodzący z Litwy minister rozwoju gospodarczego Aivaras Abromaviczius, który wprost oświadczył, że reformy na Ukrainie są umyślnie blokowane.

(az)