200 tysięcy Peruwiańczyków otoczyło katedrę w mieście Moquegua, gdzie przetrzymywanych jest 65 policjantów. Rozwścieczony tłum uwięził zakładników, by wymusić zmiany w podziale zysków z wydobycia miedzi. W starciach ze służbami porządkowymi zostało rannych około 60 osób.

Peruwiański rząd na razie nie chce odbijać uwięzionych i wycofał wojsko, które miało szturmować katedrę. Rządzący liczą na dobrowolne poddanie się przywódców protestu. Przetrzymywany w świątyni generał policji powiedział przez telefon peruwiańskim dziennikarzom, że wśród zakładników są ranni.