Orri Páll Dýrason - perkusista islandzkiego zespołu Sigur Rós odszedł z zespołu. Decyzję podjął po tym, jak w mediach społecznościowych pojawił się wpis kobiety, która twierdziła, że 5 lat temu została zgwałcona przez muzyka.

Meagan Boyd - artystka z Los Angeles - napisała na Instagramie, że w 2013 roku została dwukrotnie zgwałcona przez Orriego Pálla Dýrasona, gdy spała z nim w jednym łóżku. Kobieta twierdzi, że nie zgłosiła się na policję, bo bała się, iż nikt jej nie uwierzy. Czułam, że byłam nieodpowiedzialna - zaufałam mu, bo grał w zespole, który kochałam, szanowała go jako artystę - napisała. Kobieta skasowała później swój post.

Orri Páll Dýrason odniósł się do tych zarzutów na Facebooku. Zaprzeczył, że zgwałcił kobietę. Podziękował przyjaciołom i rodzinie za zaufanie. Podkreślił, że nie został formalnie oskarżony. To tylko słowa Meagan przeciwko mnie, zamieszczone w internecie - napisał. Nie mogę jednak pozwolić, żeby te oskarżenia wpłynęły na zespół i na piękną, wieloletnią pracę naszego zespołu - stwierdził.

Pozostali członkowie zespołu stwierdzili, że akceptują jego rezygnację - by mógł osobiście uporać się z tymi oskarżeniami.


(mpw)