Ostateczne koszty budowy baz tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach będą zależeć od tego "ile zapłacą kraje, na terenie których znajdą się bazy" - według Washington Post - takie zdanie znalazło się w raporcie Biura Rozliczeń amerykańskiego Rządu.

Raport ma też zwracać uwagę rządu na fakt, że budowa tarczy byłaby droższa niż pierwotnie szacował Pentagon.

Dwa lata temu anonimowi polscy negocjatorzy informowali media, że Amerykanie naciskają, by Polska poniosła część kosztów budowy bazy. Radosław Sikorski, wtedy jeszcze polityk Prawa i Sprawiedliwości twierdził, że chodzi tylko o oczyszczenie terenu i dodatkową infrastrukturę. Przedstawiciel Pentagonu zapewniał wówczas, że to Stany Zjednoczone poniosą pełne koszty budowy.

Decyzja w sprawie budowy baz zależy od ratyfikacji porozumienia USA na ten temat z rządami Polski i Czech oraz od wyniku przeglądu tego projektu, zarządzonego przez administrację prezydenta Baracka Obamy. W przeglądzie, który - jak zapowiada Waszyngton - ma zostać ukończony przed końcem lata, oceni się, czy bazy (10 wyrzutni rakiet przechwytujących w Polsce i radar w Czechach) będą techniczne sprawne i czy wydatek na ich budowę jest opłacalny.