Huragan Patricia, najpotężniejszy jaki kiedykolwiek zarejestrowano na półkuli zachodniej, po dotarciu nad zachodnie wybrzeże Meksyku zaczął gwałtownie słabnąć. Patricia stała się już tylko depresją tropikalną - prędkość wiatru spadła do 55 km/h.

Huragan Patricia, najpotężniejszy jaki kiedykolwiek zarejestrowano na półkuli zachodniej, po dotarciu nad zachodnie wybrzeże Meksyku zaczął gwałtownie słabnąć. Patricia stała się już tylko depresją tropikalną - prędkość wiatru spadła do 55 km/h.
Patricia po dotarciu na meksykańskie wybrzeże - zdjęcie wykonane z ISS /PAP/EPA/SCOTT KELLY /PAP/EPA

Ku powszechnej uldze huragan uderzył w słabo zaludnioną część wybrzeża Meksyku, oszczędzając kurort Puerto Vallarta i portowe miasto Manzanillo. Były co prawda doniesienia o powodziach i lawinach błotnych, ale wszystko wskazuje na to, że Patricia nie wyrządziła większych szkód i nie spowodowała ofiar śmiertelnych.

Pierwsze informacje potwierdzają, że straty są mniejsze niż można się było spodziewać po huraganie o takiej sile - powiedział w telewizyjnym orędziu prezydent Meksyku Enrique Pena Nieto.

Wcześniej ostrzegano, że Patricia to najsilniejszy huragan, jaki powstał na półkuli zachodniej od kiedy rozpoczęto w 1949 roku pomiary, i że może on zagrażać - według meksykańskiego Krajowego Centrum Obrony Cywilnej - 400 tysiącom mieszkańców Jalisco i dwóch sąsiednich stanów.