Amerykański pastor Terry Jones został zatrzymany przez policję po tym, jak próbował spalić 2 998 egzemplarzy Koranu. Happening miał być formą upamiętnienia ofiar zamachów terrorystycznych z 11 września.

Pastor wraz ze swoim wikariuszem został ujęty w mieście Mulberry na Florydzie. Mężczyźni jechali ciężarówką, która holowała ogromny grill. Na ruszcie leżały nasączone naftą egzemplarze Koranu.

Duchowni zostali oskarżeni o nielegalne transportowanie paliwa, a pastor dodatkowo o jawne noszenie broni palnej.

Szeryf hrabstwa Polk we Florydzie Grady Judd powiedział, że jego detektywi wcześniej ostrzegali Jonesa, że jego działania są sprzeczne z prawem.

(mn)