Eksperci oceniają wybory parlamentarne w Holandii jako starcie ideologicznie między lewicową polityczną poprawnością, a antyimigracyjnym i eurosceptycznym populizmem. Poza jednak "wielkimi graczami", jakimi są PVV Geerta Wildersa i VVD premiera Marka Ruttego, na polu politycznej bitwy znajdują się też inne partie, z czego niektóre są niezwykle interesujące. Prezentujemy Wam najoryginalniejsze ugrupowania, które w środę będą ubiegały się o mandaty do holenderskiego parlamentu.

Eksperci oceniają wybory parlamentarne w Holandii jako starcie ideologicznie między lewicową polityczną poprawnością, a antyimigracyjnym i eurosceptycznym populizmem. Poza jednak "wielkimi graczami", jakimi są PVV Geerta Wildersa i VVD premiera Marka Ruttego, na polu politycznej bitwy znajdują się też inne partie, z czego niektóre są niezwykle interesujące. Prezentujemy Wam najoryginalniejsze ugrupowania, które w środę będą ubiegały się o mandaty do holenderskiego parlamentu.
Zdj. ilustracyjne /Robin Utrecht /PAP/EPA

Pójdźmy do parlamentu, by nie być w parlamencie

Prawdopodobnie jedną z najbardziej oryginalnych partii w Holandii jest Niet Stemmers, których hasłem wyborczym jest "Największa partia Holandii: Niegłosujący".

Odnoszą się nim do poprzednich wyborów parlamentarnych w 2012 roku, kiedy to do urn nie poszło 25 proc. uprawnionych. Tym samym 1/4 niegłosującego społeczeństwa stała się największą grupą wyborców, zaraz po zwolennikach rządzącej Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji Marka Ruttego.

Reprezentanci "niegłosujących" zapewniają, że jeśli dostaną się do parlamentu, to pozostawią mandaty nieobsadzone.

Jezus... żyje?

Partia "Jezus żyje" to antyunijne i chrześcijańskie ugrupowanie założone przez fundamentalistę Joopa van Ooijena. W przeszłości wsławił się umieszczeniem na dachu swojego domu napisu "Jesus redt" (Jezus ratuje). Szybko władze kazały go usunąć, bo według nich napis "psuł krajobraz". On sam twierdził, że władze wykonują "robotę diabła".

Partia "Jezus żyje" chce m.in. wyprowadzić Holandię z Unii Europejskiej, wzmocnić kontrole na granicach, zdelegalizować aborcję, eutanazję i narkotyki, utrudnić rozwody oraz usunąć z internetu "niebibilijne" materiały.

Demokracja internetowa

Interesujący program prezentuje ugrupowanie GeenPeil, których hasło brzmi "Głosuj za siebie". Politycy nie mają zasadniczego stanowiska w żadnej kwestii, a ich pomysłem na rządzenie są... głosowania w internecie. Co tydzień członkowie partii mają na ich podstawie decydować jak zagłosować w bieżących sprawach w parlamencie.

W przeszłości to GeenPeil zainicjowało referendum w sprawie ratyfikacji umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina, które ujawniło podziały i eurosceptycyzm wśród społeczeństwa holenderskiego.

Kontra na Wildersa, czyli partia imigrantów

Denk, czyli "Myślcie" została założona przez dwóch polityków tureckiego pochodzenia, których wyrzucono z Partii Pracy. Ugrupowanie przedstawia się jako partia imigrancka dla imigrantów i chce walczyć z "instytucjonalnym rasizmem" i domaga się "akceptacji, zamiast integracji".

Partii zależy także na stworzeniu Ministerstwa Szerokiej Akceptacji, "policji antyrasistowskiej", a także stworzenia rejestru rasistowskich wyrażeń i związków frazeologicznych.

Deputowani chcą też przeprosin od Holandii za handel niewolnikami oraz przemianowania wszystkich ulic, by wymazać pamięć o kolonialnej przeszłości kraju.

Wielu politologów uważa, że są "długim ramieniem Ankary". Liczą na całkiem spore poparcie - na Denk może zagłosować nawet 2 mln obywateli Holandii z tureckimi i marokańskimi korzeniami.

Walka o starszych obywateli

Ugrupowanie 50Plus to partia zrzeszająca ludzi powyżej 50 roku życia. Postulują walkę o prawa starszych osób, które według nich "straciły głos w holenderskim parlamencie". Zależy im na walce o emerytury i opiekę zdrowotną.

Kwestie, które dotykają starszych, były całkowicie przemilczane podczas poprzednich wyborów - mówił poseł partii Henk Krol w rozmowie z EUobserver. On sam szczyci się tym, że w wieku 66 lat jest najstarszym członkiem niższej izby parlamentu.

Według badań Eurostatu z 2016 roku, ponad 38 proc. obywateli Holandii ma 50 lat lub więcej.

Prawa futrzaków i nie tylko

Utworzona w 2002 roku Partia na rzecz Zwierząt uważa, że zwierzęta to najsłabsi członkowie społeczeństwa i istotna jest walka o ich prawa. W 2012 roku po raz pierwszy udało im się zdobyć dwa mandaty parlamentarne.

Oprócz walk o prawa zwierząt, PvdD postuluje m.in. o porozumienie o bezcłowym handlu po zerwaniu ze wspólną walutą. Według przewodniczącej ugrupowania Marianne Thieme miałoby to pomóc w przyszłości w budowaniu koalicji.