Podczas konsystorza w bazylice Świętego Piotra papież Franciszek wręczył insygnia godności kardynalskiej 19 nowym kardynałom z całego świata. W uroczystości uczestniczył emerytowany papież Benedykt XVI.

W homilii Franciszek nakreślił, jaki powinien być kardynał: pokorny, delikatny, wielkoduszny, sprawiedliwy, wolny od pokusy zazdrości i pychy, a także egocentryzmu.  

Birety i pierścienie kardynalskie otrzymali dostojnicy z Włoch, Francji, Hiszpanii, Portugalii, Niemiec, Etiopii, Mozambiku, Nowej Zelandii, Wietnamu, Meksyku, Birmy, Urugwaju, Panamy, Argentyny, Wysp Zielonego Przylądka, Wysp Tonga i Tajlandii. Jest wśród nich 15 kardynałów elektorów oraz 4 purpuratów, którzy ukończyli już 80 lat, a zatem nie będą mogli brać udziału w konklawe.

Wielu nowych kardynałów z najodleglejszych zakątków świata jest szczególnie zasłużonych dla spraw pokoju oraz pojednania i zaangażowanych w pomoc najbiedniejszym i cierpiącym, a także uchodźcom. Od dawna, podkreśla się, żaden konsystorz nie miał tak powszechnego wymiaru. Zgodny jest on z linią pontyfikatu papieża Franciszka, który w centrum uwagi umieścił peryferia świata.

Podczas uroczystości liturgicznej odczytano "Hymn o miłości" z Pierwszego Listu Świętego Pawła do Koryntian.

W homilii papież podkreślił, że hymn ten może być zarówno słowem przewodnim konsystorza, jak i całej posługi Kolegium Kardynalskiego, a zwłaszcza nowych purpuratów.  

Franciszek powiedział: "Kardynalstwo jest z pewnością godnością, ale nie zaszczytem". Słowo "kardynał", przypomniał, powinno znaczyć: punkt oparcia, podstawa. To nie jest więc coś drugorzędnego, dekoracyjnego, co kazałoby myśleć o jakimś wyróżnieniu, ale to podpora, punkt wsparcia i poruszania się, istotny dla życia wspólnoty- dodał Franciszek.  

Jesteście podstawą- zwrócił się do blisko 200 kardynałów przybyłych na konsystorz.  

Zauważył, że w Kościele każde przewodniczenie "wywodzi się z miłości, powinno dokonywać się w miłości, a jego celem jest miłość".

Także w tym Kościół, który jest w Rzymie, pełni rolę przykładu: tak, jak on przewodzi w miłości, tak też każdy Kościół partykularny jest wezwany, aby na swoim terytorium przewodzić w miłości - dodał Franciszek. Miłość, dar Boga - wskazał -  wzrasta tam, gdzie jest pokora i delikatność.

Przywołując słowa Świętego Pawła o tym, że miłość jest "wielkoduszna" i "łaskawa", papież powiedział: "Im szersza jest odpowiedzialność w służbie Kościołowi, tym bardziej powinno poszerzać się serce, rozciągając się według miary serca Chrystusowego".
 
Według papieża wielkoduszność jest "synonimem katolicyzmu". Oznacza umiejętność kochania bez granic, przy zachowaniu wierności i za pomocą konkretnych gestów, gestów łaskawych - mówił. Łaskawość jest stanowczym i stałym zamiarem miłowania zawsze i wszystkich, także i tych, którzy nas nie miłują - dodał papież.  

Przestrzegał kardynałów przed pokusą zazdrości i pychy. Przypominał, że nie można być skoncentrowanym na samym sobie. Ludziom egocentrycznym nieuchronnie brakuje szacunku, a często nie zdają sobie z tego sprawy, ponieważ szacunek jest właśnie zdolnością do liczenia się z drugim, jego godnością, jego sytuacją, jego potrzebami - dodał.

"Osoby egocentryczne - mówił papież - nieuchronnie szukają swego interesu i wydaje się im, że jest to normalne, niemal obowiązkowe".
Taki "interes" jego zdaniem może być również zawoalowany pod szlachetnymi osłonami, ale zawsze, jak stwierdził, kryje się pod nimi "interes własny".  

Franciszek przyznał, że duszpasterzowi żyjącemu w kontakcie z ludźmi nie brakuje okazji, by wpaść w gniew. Dlatego położył nacisk na to, jak ważne jest to, by unikać impulsywnych reakcji i noszenia gniewu w sobie, "prowadzącego do brania pod uwagę zła zaznanego od innych". "O ile można wybaczyć chwilowe zagniewanie, które natychmiast przechodzi, to nie można wybaczyć przechowywania uraz. Niech Bóg nas od tego chroni i wyzwala! - oświadczył.

Apelował do kardynałów o silne poczucie sprawiedliwości i służbę na rzecz prawdy.  

Program życia duchowego i duszpasterskiego Franciszek nakreślił również posługując się słowami Świętego Pawła: miłość "wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma". Trzeba, wskazywał, być zdolnym zawsze wybaczyć i zawsze obdarzyć zaufaniem.

Na konsystorz nie przybył dwudziesty z mianowanych w styczniu przez papieża kardynałów, 96-letni Jose de Jesus Pimiento Rodriguez z Kolumbii.

Przed uroczystością Franciszek serdecznie przywitał się z Benedyktem XVI, który przybył do bazyliki Świętego Piotra na jego osobiste zaproszenie.

(mpw)