W uroczystość Wszystkich Świętych papież Franciszek powiedział, że święci nie są "super-ludźmi" i nie urodzili się doskonali. "Świętość to nie przywilej niewielu, lecz powołanie dla wszystkich" - mówił podczas spotkania z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.

Święci - podkreślił Franciszek - "to osoby, które zanim dostąpiły chwały Nieba prowadziły normalne życie, z radościami i bólem, trudem i nadziejami".

Lecz kiedy poznali miłość Boga podążyli za nią całym sercem, bezwarunkowo i bez hipokryzji; poświęcili często swe życie służbie innym, znosili cierpienia i przeciwności bez nienawiści, odpowiadając na zło dobrem, szerząc radość i pokój - stwierdził papież. Zauważył, że świętym obca była nienawiść.

Franciszek przypomniał wiernym, że święci niosą pojednanie i pokój.

Po południu papież odprawi mszę na rzymskim cmentarzu Campo Verano. Tym samym Franciszek powróci po 20 latach do tradycji odprawiania takich mszy przez Jana Pawła II na nekropoliach Wiecznego Miasta.

Zwracając się do wiernych papież powiedział, że w ten sposób duchowo połączy się ze wszystkimi, którzy w tych dniach odwiedzają cmentarze.

Będę się szczególnie modlić za ofiary przemocy, zwłaszcza za chrześcijan, którzy stracili życie w wyniku prześladowań - dodał Franciszek.

Wezwał też do modlitwy za ofiary dramatu na pustyni w Nigrze, gdzie podczas podróży do Algierii z pragnienia, głodu i wycieńczenia zmarło 87 uchodźców, którzy eskortowani przez przemytników ludzi chcieli wyruszyć z tego kraju statkami do Europy, "do lepszego życia" - jak dodał. Na zakończenie piątkowego spotkania w południe w Watykanie papież w ciszy modlił się z wiernymi za ofiary tej tragedii.