Papież Franciszek wyznał, że gdyby mógł dokonać cudu, uzdrowiłby wszystkie chore dzieci. Tak odpowiedział na pytanie z listu siedmiolatka z USA. Ten list i inne z odpowiedziami papieża znajdują się w ukazującej się w czwartek książce „Miłość przed światem”.

Papież Franciszek wyznał, że gdyby mógł dokonać cudu, uzdrowiłby wszystkie chore dzieci. Tak odpowiedział na pytanie z listu siedmiolatka z USA. Ten list i inne z odpowiedziami papieża znajdują się w ukazującej się w czwartek książce „Miłość przed światem”.
Papież wita się z dzieckiem podczas audiencji generalnej w Watykanie /ETTORE FERRARI /PAP/EPA

Fragmenty książki, zawierającej listy dzieci z wielu krajów z pytaniami do Franciszka i jego odpowiedzi opublikował w środę dziennik "Corriere della Sera".

"Do tej pory nie zdołałem zrozumieć, dlaczego dzieci cierpią. Dla mnie to tajemnica. Nie potrafię tego wyjaśnić. Zadaję sobie to pytanie" - podkreślił papież. Dodał: "Moją odpowiedzią na ból dzieci jest milczenie lub słowo, które rodzi się z łez. Nie boję się płakać".

"Czy kiedy byłeś dzieckiem, lubiłeś tańczyć?" - zapytała papieża 6-letnia dziewczynka z Albanii. Franciszek odpowiedział: "I to bardzo! Lubiłem być z innymi dziećmi, bawić się, tańczyć nasze typowe tańce z Argentyny".

"Potem, kiedy byłem chłopakiem, lubiłem tańczyć tango. Bardzo podoba mi się tango"- przyznał papież i zauważył, że taniec wyraża radość.

"Kiedy ktoś jest smutny, nie może tańczyć" - stwierdził. Zachęcił: "Tańczcie, kiedy jesteście dziećmi; dzięki temu nie będziecie zbyt poważni, gdy będziecie duzi".

8-letni chłopiec z Chin zapytał papieża, dlaczego lubi piłkę nożną. Franciszek wyjaśnił mu, że nigdy nie rozgrywał "poważnych meczów", bo nigdy nie nauczył się dobrze techniki gry i nie miał "zwinnej stopy".

"Ale bardzo lubię oglądać mecze. Wiesz dlaczego? Dlatego, że widzę, że jest to gra drużyny, solidarności. Pasjonuję się, oglądając mecz" - dodał.

"Jeśli piłkarz chce grać sam, przegrywa, a poza tym nie jest lubiany przez kolegów z drużyny. Dobrze gra się w piłkę nożną wtedy, gdy gra się razem, całą drużyną i chce się dobra wszystkich, nie myśląc o prywatnych korzyściach i o tym, by się pokazać. Tak samo powinno być w Kościele"- ocenił Franciszek.

(j.)