​Papież Franciszek zaapelował o pokój i pojednanie na Bliskim Wschodzie oraz na Ukrainie. Podkreślił, że przemocy nie zwycięża się przemocą.

Przemawiając do kilkudziesięciu tysięcy ludzi zebranych na placu Świętego Piotra papież nawiązał do dramatycznych informacji napływających ze świata. Odniósł się do ucieczki ostatnich chrześcijan z Mosulu w Iraku, opanowanym przez islamistów, a także do konfliktu izraelsko-palestyńskiego w Strefie Gazy i wydarzeń na Ukrainie.

Z zaniepokojeniem przyjąłem wiadomości, jakie napływają ze wspólnot chrześcijańskich w Mosulu w Iraku oraz w innych stronach Bliskiego Wschodu, gdzie od początków chrześcijaństwa żyły one u boku swoich współobywateli, wnosząc znaczący wkład w dobro społeczeństwa - mówił Franciszek.

Są prześladowani, wyrzucani, muszą opuścić swoje domy - przypomniał. Zapewnił ich o swej modlitwie. Wiem, jak bardzo cierpicie, że zostaliście ze wszystkiego odarci, jestem z wami - dodał Franciszek.

Proszę, byście pamiętali o nich w modlitwie - mówił do wiernych. Następnie zaapelował: Wzywam was także, byście nie ustawali w modlitwie w związku z napięciami i konfliktami, jakie utrzymują się w różnych częściach świata, szczególnie na Bliskim Wschodzie i na Ukrainie.

Niech Bóg pokoju rozbudzi we wszystkich autentyczne pragnienie dialogu i pojednania. Przemocy nie zwycięża się przemocą. Przemoc pokonuje się pokojem! - dodał Franciszek.

(abs)