Klasycznego państwa opiekuńczego z drugiej połowy XX wieku nie można już utrzymać w jego obecnej formie – oświadczył król Holandii Wilhelm Aleksander. Kontrowersyjne słowa padły w tradycyjnym przemówieniu, jakie wygłasza monarcha przedstawiając przesłanie rządu.

Niezbędne reformy będą wymagały czasu i wytrwałości (...), ale stworzą warunki do powstania nowych miejsc pracy i przywrócą zaufanie rynku - mówił Wilhelm Aleksander. Podkreślił, że od państwa opiekuńczego należy przejść do "społeczeństwa uczestniczącego". Nie sprecyzował jednak, co konkretnie miałoby to oznaczać.

Przemówienie króla zostało przygotowane przez gabinet premiera Marka Ruttego. Wilhelm Aleksander, który objął tron w kwietniu, po raz pierwszy wystąpił w tej roli.

Szczegóły planów gabinetu Ruttego nie są jeszcze znane, ale oczekuje się, że deficyt budżetowy Holandii wzrośnie do 3,3 proc. PKB, mimo niedawnych prób zredukowania go i cięć w wydatkach rządu. Po kilku latach polityki zaciskania pasa tamtejsza gospodarka ma skurczyć się o ponad jeden procent.