Palestyńscy radykałowie wystrzelili rakietę w kierunku Jerozolimy, jednak pocisk nie trafił w miasto - powiedział rzecznik jerozolimskiej policji, Micky Rosenfeld. To już drugi atak rakietowy na Jerozolimę od wybuchu konfliktu w zeszłą środę.

W Jerozolimie ogłoszono alarm przeciwlotniczy, w całym mieście zawyły syreny - poinformowało izraelskie radio. Słychać było głośną eksplozję. Rosenfeld powiedział, że władze poszukują miejsca, gdzie trafiła rakieta. Jerozolima oddalona jest o 80 kilometrów od Strefy Gazy, skąd radykalna palestyńska organizacja Hamas ostrzeliwuje terytorium Izraela. Większość rakiet przechwytywana jest przez system antyrakietowy "Żelazna kopuła".

Jak informują światowe media, izraelskie samoloty rozrzuciły w strefie Gazy ulotki, wzywające mieszkańców do natychmiastowego opuszczenia domów i kierowania się w stronę centrum miasta Gaza.

AFP sugeruje, że może to mieć związek ze zbliżającą się ofensywą wojsk lądowych Izraela. Z kolei według źródeł egipskich, niedługo zostanie ogłoszone zawieszenie broni.

Konflikt izraelsko-palestyński gwałtownie zaostrzył się w zeszłą środę, gdy siły izraelskie zabiły - w odpowiedzi na powtarzający się ostrzał rakietowy swego terytorium ze Strefy Gazy - szefa operacji wojskowych Hamasu Ahmeda al-Dżabariego. Od tego czasu trwa intensywna wymiana ognia, w której zginęło dotychczas ponad stu Palestyńczyków i troje Izraelczyków.