Co najmniej 19 osób zginęło podczas akcji odbijania przez pakistańskich komandosów 42 zakładników uwięzionych w kwaterze głównej dowództwa armii Pakistanu w garnizonowym mieście Rawalpindi, w pobliżu Islamabadu. Źródła wojskowe podały, że uwolniono 39 zakładników. Żadna grupa nie przyznała się do ataku. Władze twierdzą jednak, że stoją za nim talibowie lub powiązana z nimi organizacja islamska.

Ubrani w wojskowe mundury napastnicy zaatakowali kwaterę główną armii pakistańskiej w sobotę. Napastnicy podjechali białym mikrobusem z wojskowymi tablicami rejestracyjnymi pod główną bramę kompleksu dowództwa, a następnie otworzyli ogień i rzucili granatem do zbliżających się żołnierzy. Potem przez około 40 minut prowadzili z nimi wymianę ognia.

Uderzenie w samo centrum dowodzenia armii pakistańskiej ożywiło obawy o niestabilność posiadającego broń nuklearną Pakistanu - pisze Reuters - właśnie wtedy gdy USA liczą na pomoc tego kraju w ofensywie przeciw nasilającej się rebelii afgańskich talibów.