Mało znane ugrupowanie „Bojownicy Islamu” przyznało się do dokonania zamachu przed hotelem „Marriott” w pakistańskim Islamabadzie, w którym zginęły co najmniej 53 osoby. Amerykańscy antyterroryści są jednak przekonani, że za atakiem stoi Al-Kaida lub związane z nią ugrupowanie.

Dochodzenie trwa. Nie wierzymy w oświadczenie grupy, która przyznała się do zamachu - stwierdził anonimowy przedstawiciel amerykańskiej komórki antyterrorystycznej. Podkreślił, że krótka lista podejrzanych nie zmieniła się i że atak nosi znamiona zamachów Al-Kaidy lub związanej z nią grupy.

W sobotę zamachowiec-samobójca zdetonował ciężarówkę z materiałami wybuchowymi przed wejściem do hotelu „Marriott”. W zamachu zginęły co najmniej 53 osoby, a 266 zostało rannych. Wśród ofiar śmiertelnych jest ambasador Czech w Pakistanie oraz trzech innych cudzoziemców: dwóch Amerykanów i Wietnamczyk.

Kierownictwo hotelu zdementowało doniesienia o tym, że prezydent i premier Pakistanu uniknęli zamachu, gdyż w ostatniej chwili zmienili plany i zamiast spożyć kolację w hotelu, zrobili to w rezydencji premiera.