Jeszcze dziś czwórka naszych rodaków, którzy zostali oszukani we Włoszech, wróci do domu. Polski konsul udzielił im pomocy po tym, jak zostali nieuczciwie potraktowani przez włoskiego pracodawcę. Wczoraj wieczorem dyplomata pojechał do jednej z wiosek w Kalabrii, by zabrać stamtąd Polaków i umożliwić im powrót do kraju.

Dwaj młodzi mężczyźni i dwie kobiety przyjechali do pracy w rolnictwie przed tygodniem. Planowali pracować we Włoszech kilka miesięcy. Obiecywano im korzystne warunki zatrudnienia i dobre zarobki. Jednak zaraz po przybyciu zorientowali się, że padli ofiarami oszustów.

Wiadomość o czwórce oszukanych Polaków polski konsul z Sycylii otrzymał od ministerstwa spraw zagranicznych w Warszawie, które zostało zaalarmowane przez rodzinę jednej z tych osób. Dyplomata natychmiast pojechał do Kalabrii, by pomóc naszym rodakom. Polskie władze konsularne zapewniły poszkodowanym nocleg, a także pomogą im w załatwieniu formalności związanych z powrotem do Polski.

Interwencja nastąpiła na skutek prośby rodziców. Problem wynikał z tego, że cały ten wyjazd - zorganizowany zresztą przez polskich pośredników - wiązał się z różnymi nieporozumieniami, przede wszystkim płace nie były takie, na jakie się wcześniej umawiano -powiedział RMF FM Robert Szaniawski, rzecznik MSZ. Posłuchaj

To kolejny przypadek, gdy Polacy zostali oszukani przez nieuczciwych pośredników, obiecujących atrakcyjną pracę w rolnictwie. Najgłośniejsza z takich spraw znalazła swój finał w lipcu zeszłego roku w Apulii. Włoska policja we współpracy ze stroną polską zlikwidowała tam w rejonie Foggii obozowisko, w którym w skrajnie prymitywnych warunkach Polacy przetrzymywali ponad 100 swych rodaków zmuszając ich do niewolniczej pracy, maltretując i wymuszając haracze. Kilkunastu pośredników i oprawców jest obecnie sądzonych przed sądem w Bari. Wyrok w sprawie "polskiego obozu pracy" zapadnie prawdopodobnie pod koniec tego roku.