Dwie osoby zostały ranne, gdy w Ferguson w stanie Missouri ostrzelano policjantów - poinformowały miejscowe władze. Według nich 31 demonstrantów aresztowano. W Ferguson trwają zamieszki po zabiciu czarnoskórego nastolatka przez białego policjanta.

Ani jeden pocisk nie został wystrzelony przez funkcjonariuszy, mimo że ostro ich zaatakowano - powiedział na konferencji prasowej kapitan Ron Johnson. Dodał, że policja skonfiskowała uczestnikom protestu dwie sztuki broni palnej.

Demonstracje, w większości pokojowe, podczas których dochodzi jednak do aktów przemocy ze strony mniejszych grup, trwają w Ferguson od 9 sierpnia, kiedy biały policjant zastrzelił czarnoskórego nastolatka. Nastolatek Michael Brown nie był uzbrojony.

Według ustaleń rodziny Browna, strzelano do niego co najmniej sześć razy, w tym dwa razy w głowę.

70 proc. mieszkańców Ferguson stanowią Afroamerykanie. W ubiegłym roku 93 proc. wszystkich przypadków aresztowań oraz 92 proc. rewizji w domach dotyczyło właśnie Afroamerykanów. W miasteczku władzę sprawują niemal wyłącznie biali. Tylko 6 proc. funkcjonariuszy policji to osoby czarnoskóre.

(j.)