Indeks WIG20 stracił na koniec notowań 1,51 proc., choć tuż przed końcem sesji tracił ponad 3 procent. Główne zachodnioeuropejskie giełdy zamknęły się na minusach. Inwestorzy czekają na informacje, czy Grecja dostanie kolejne dofinansowanie, które ma pomóc odsunąć w czasie ogłoszenie niewypłacalności tego kraju.

Na zamknięciu francuski indeks CAC40 tracił 2,7 proc., niemiecki DAX spadał o 2,5 proc., a brytyjski FTSE100 tracił 1,9 proc. Natomiast polski główny indeks giełdowy WIG20 spadł o 1,51 proc. Analitycy podkreślają, że złe nastroje inwestorów są spowodowane obawami o przyszłość Grecji. Polityczny impas w sprawie pomocy Atenom coraz bardziej frustruje uczestników rynku i coraz bardziej zagraża zmaterializowaniem się czarnego scenariusza - niekontrolowanego bankructwa Grecji - zwraca uwagę Bartosz Sawicki, analityk Domu Maklerskiego TMS Brokers.

Z kolei Emil Szweda z Noble Securities przypomnina, że piątkowy szczyt Ecofin nie przyniósł rozstrzygnięć. Nawet, jeśli kogoś przekonuje tłumaczenie, że było to tylko spotkanie robocze, to warto zdawać sobie sprawę, że Grecja nie ma czasu na spotkania bez decyzji. Interpretacja małych znaków przemawia za upadłością Grecji w najbliższych dniach - uważa analityk. Wcześniej Grecja zapewniała, że może wytrzymać bez dodatkowych środków do października, ale inwestorzy są ostrożni - dodał.

Na minusach były też giełdy w USA. Ok. 17.30 Dow Jones spadał o 1,8 proc., Nasdaq o 1,2 proc., a S&P 500 o 1,8 proc. Nastroje nieco poprawił prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama, który przemawiał tuż po godzinie 17. Ogłosił nowy plan wychodzenia z kryzysu, a w nim między innymi: obniżenie długu o 3 biliony dolarów w 10 lat i podwyżkę podatków dla najbogatszych - tzw. "podatek Buffeta".

Koniec dnia na rynkach to zwyżki cen walut. Euro podrożało do 4,38 zł, Dolar do 3,22 zł, a Frank Szwajcarski do 3,63 zł. Niestety notowaniom naszej giełdy i złotego nie pomogły zaskakująco dobre dane o produkcji przemysłowej. Choć ekonomiści spodziewali się spadku to produkcja nieoczekiwanie wzrosła i to aż o 8,1 procent. Istnieje jednak spore ryzyko, że to tylko chwilowy wzrost, a w kolejnych miesiącach będzie gorzej.