"Poważne naruszenia praw człowieka" wobec manifestantów w Syrii "mogą być uznane za zbrodnie przeciwko ludzkości" - wynika z opublikowanego raportu biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka.

W liczącym 12 stron dokumencie stwierdzono, że "wszystkie przypadki naruszeń praw człowieka oznaczają rozpowszechniony i systematyczny atak przeciwko ludności cywilnej". Wezwano Radę Bezpieczeństwa ONZ, aby rozważyła zwrócenie się do Międzynarodowego Trybunału Karnego w sprawie wszczęcia postępowania w związku z sytuacją w Syrii.

W Syrii doszło do "tortur oraz innego poniżającego i nieludzkiego traktowania cywilów przez siły bezpieczeństwa i armię, co narusza międzynarodowe zobowiązania Syrii w ramach konwencji przeciwko torturom" - czytamy w raporcie.

Jak zaznaczono, "ewidentnie strzelano celowo, aby zabić; większość ofiar miała rany postrzałowe głowy, klatki piersiowej i górnych części ciała".

Wśród popełnionych przestępstw raport wymienia m.in. egzekucję 26 osób na stadionie w mieście Dara 1 maja - ofiary miały zawiązane oczy; strzelanie z ostrej amunicji do uczestników pokojowych demonstracji - do ludzi strzelali snajperzy, w tym z helikopterów; zabijanie rannych w szpitalach, w tym zamykanie żywych ludzi w chłodniach kostnic.

Raport sporządziło 13 ekspertów ds. praw człowieka na wniosek Wysokiej Komisarz NZ ds. Praw Człowieka Navi Pillay.

Jeszcze dziś zwróci się ona do RB ONZ, która ma zebrać się tego dnia na specjalnym posiedzeniu w Nowym Jorku, poświęconemu naruszeniom praw człowieka i sytuacji humanitarnej w Syrii.

Eksperci pracowali nad raportem od 15 marca do 15 lipca przy - jak to określono - "braku współpracy z syryjskim rządem". Członkowie misji nie mogli prowadzić badań w Syrii; pracowali natomiast w czterech krajach sąsiednich w celu uzyskania "wiarygodnych informacji". Tysiące Syryjczyków uciekło z kraju, zanim rozpoczęto badanie.

W dokumencie zauważono, że eksperci mogli obejrzeć ok. 50 filmów wideo i wielu zdjęć "związanych z jawnym naruszeniem praw człowieka", uzyskanych przez osoby prywatne lub media.

"Zarówno syryjska armia, jak i siły bezpieczeństwa były zaangażowane w represjonowanie pokojowych demonstrantów, często otwierając ogień bez rozróżnienia, czy są to cywile, bez rozkazu i z bliskiej odległości" - dodano w raporcie.

Według dokumentu, "śmierć w represjach poniosło wiele kobiet i dzieci"; "poza miejscami manifestacji dochodziło też do zbiorowych egzekucji".

Z raportu wynika, że do połowy lipca w zajściach w Syrii zginęło 1900 osób. Liczbę tę potwierdził syryjski rząd, zastrzegając, że obejmuje ona jeszcze co najmniej 260 członków sił bezpieczeństwa.

Misja 13 ekspertów powstała na mocy rezolucji przegłosowanej na nadzwyczajnej, dotyczącej sytuacji w Syrii, sesji Rady Praw Człowieka ONZ z 29 kwietnia. Nowa nadzwyczajna sesja tego gremium odbędzie się w poniedziałek w Genewie na prośbę Unii Europejskiej, USA i państw arabskich.