Tysiącom ofiar ubiegłorocznego huraganu Katrina, który zdewastował m.in. miasto Nowy Orlean, nakazano opuszczenie 4,5 tysięcy pokoi hotelowych. Umieszczono w nich całe rodziny, po tym jak huragan zmiótł ich domy.

Większość ludzi musiała oddać klucze i wynieść się z pokoi w samym Nowym Orleanie i innych miastach. Decyzję o eksmisji podjął Federalny Urząd ds. Zarządzania Sytuacjami Nadzwyczajnymi, oficjalnie ze względów oszczędnościowych. Koszty pobytu ofiar Katriny w hotelach pokrywa rząd. Zdaniem amerykańskich mediów, w grę wchodzą jednak interesy właścicieli hoteli, chcących pozbyć się niewygodnych lokatorów.

W całym kraju w tymczasowych schronieniach, w tym w hotelach, mieszkają nadal dziesiątki tysięcy uciekinierów z Nowego Orleanu i okolic, zajmując w sumie 20 tys. pomieszczeń. Władze deklarują, iż ludziom dano do dyspozycji wozy mieszkalne, jednakże część eksmitowanych temu zaprzecza. Ci, którzy mają już taki wóz, twierdzą, że nie podłączono do niego prądu. Rzecznik FEMA twierdzi jednak, że większość ofiar Katriny znalazła już nowe mieszkania i pracę - stąd też mogą opuścić pokoje hotelowe, opłacane przez rząd.

Huragan Katrina niemal całkowicie zniszczył Nowy Orlean, a kataklizm najbardziej dotknął ubogich mieszkańców miasta. Odbudowa przebiega wolniej niż początkowo zapowiadano. Całe dzielnice, zalane podczas powodzi pod koniec sierpnia, są nadal niezamieszkane. Do miasta powróciła dotąd zaledwie jedna czwarta z około 400 tys. ludzi ewakuowanych z powodu katastrofy.