Policja odnalazła w Niemczech trzytygodniową dziewczynkę, która w ubiegłą środę została porwana z wózka w Czechach. Dziecko jest całe i zdrowe. Funkcjonariusze zatrzymali porywaczy, którymi okazali się Niemcy - mężczyzna i trzy kobiety.

Dziecko odnaleziono wczoraj wieczorem w dzielnicy Neuwield w Koblencji (Nadrenia-Palatynat) w zachodnich Niemczech. Dziś przed południem zidentyfikowała je matka.

Na szczęście trzytygodniowej dziewczynce nic nie dolega.

Podczas błyskawicznej akcji policja zatrzymała czworo porywaczy: mężczyznę i trzy kobiety. Są to Niemcy. Żaden z nich nie jest obywatelem Czech. Tylko tyle mogę powiedzieć - oświadczył szef policji w Uściu nad Łabą Vladimir Danyluk. Dodał, że w poszukiwaniu dziecka i zatrzymaniu podejrzanych brały udział niemieckie jednostki policji z całego regionu. W akcję zaangażowana była także polska policja.

Szczęśliwy koniec pięciodniowych poszukiwań

Przypomnijmy, że poszukiwanie małej Michaly Janovej trwało pięć dni. Policja brała pod uwagę trzy wersje zdarzeń: uprowadzenie przypadkowego dziecka, porwanie Michaly Janovej na "zamówienie" i uprowadzenie dziewczynki przez kogoś z rodziny.

Początkowo twierdzono, że porywacze, którzy uciekli przez czesko-niemiecką granicę w kierunku Drezna czarnym samochodem na czeskich numerach rejestracyjnych, mogli dla zmylenia śladów przedostać się do Polski. Śledztwo skoncentrowało się jednak na "niemieckim wątku" uprowadzenia. Przejrzano aż 400 godzin nagrań z drogowych kamer wideo na terenie Czech i Niemiec i przeszukano okolice miejsca uprowadzenia, w tym lokalne drogi, lasy i niezamieszkane posesje. Przesłuchano również naocznych świadków zdarzenia.

Rodzina uprowadzonej prowadziła śledztwo na własną rękę. 40 samochodami przeczesywała całe czesko-niemieckie pogranicze. Wyznaczyła również nagrodę za odnalezienie uprowadzonej. Na przystankach autobusowych rozwieszono fotografie dziewczynki.

Michala Janova została uprowadzona w biały dzień koło przystanku autobusowego w miejscowości Trmice niedaleko czesko-niemieckiej granicy. Mężczyzna zabrał dziecko wprost z wózka na oczach matki, która nie zdążyła zareagować, ponieważ trzymała za rączkę drugie dziecko.