Były ochroniarz Władimira Putina z Sankt Petersburga tuż po rozpadzie Związku Sowieckiego, a obecnie dowodzący wojskami wewnętrznymi w Rosji, publikuje zeznanie o dochodach i majątku. W Polsce takie informacje wywołałyby szok.

Oficjalnie Wiktor Zołotow ma dwa domy o łącznej powierzchni ponad 1300 metrów kwadratowych przy skromnych rocznych dochodach w równowartości 390 tysięcy złotych. Ma również mieszkanie o powierzchni 189 metrów kwadratowych i wspólne z żoną mieszkanie o powierzchni 179 metrów kwadratowych. Urzędnik Zołotow ma jeszcze 2 hektary ziemi, prywatnie jeździ mercedesem, wartym więcej niż kawalerka w Moskwie.

Mimo to nie jest on krezusem wśród przedstawicieli resortów siłowych w Rosji. Ci ludzie są dobrze opłacani, bo są oporą władzy Władimira Putina. Szef rosyjskiej policji  zarabia rocznie równowartość około miliona złotych, a rekordzistą jest szef instytutu MSW w Kazaniu z dochodem dwa razy większym. I są to oficjalne dochody w Rosji uważanej za jeden z najbardziej skorumpowanych krajów na świecie.

Rzeczywiście przy rzeczniku Kremla Dmitriju Pieskowie, który na ślub wziął ze sobą na ręce zegarek za 620 tysięcy amerykańskich dolarów, są to bardzo skromni ludzie.

Przeciętna emerytura w Rosji pobierana przez blisko 40 milionów mieszkańców tego kraju wynosi w rublowym ekwiwalencie równowartość niespełna 200 amerykańskich dolarów.

(j.)