W centrum Moskwy zatrzymano obrońcę praw zwierząt, który z dwoma jeszcze działaczami protestował przeciwko zabijaniu w Soczi bezdomnych psów. Mężczyźni rozwinęli w pobliżu Placu Czerwonego transparent z napisem "Krwawa olimpiada" i wizerunkiem zakrwawionego szczeniaka.

Do protestujących podszedł policjant, który wyrwał im z rąk transparent. Aresztowany został tylko jeden z działaczy, bo pozostali zdołali uciec.

W kwietniu ubiegłego roku władze Soczi zaoferowały ponad 1,7 mln rubli (ok. 152 tys. zł) dla firmy, która podejmie się zabicia dwóch tysięcy bezdomnych psów i kotów w Soczi w latach 2013-2015. Rzecznik ratusza tłumaczył wówczas, że decyzja ta jest podyktowana troską o bezpieczeństwo zagranicznych gości przybywających na olimpiadę oraz chęcią poprawienia wizerunku miasta.

Plany te wywołały jednak oburzenie opinii międzynarodowej i obrońców praw zwierząt, więc oficjalnie się z nich wycofano. Jednak wbrew oficjalnej rezygnacji z zabicia ponad 2000 bezpańskich psów i kotów przed igrzyskami olimpijskimi w Soczi, władze miasta po cichu wynajęły do tego zadania prywatną firmę.

Wałęsające się po ulicach psy i koty są zabijane nocami przy cichym przyzwoleniu władz. Doniesienia te potwierdziła kilka dni temu amerykańska stacja telewizyjna ABC News.