Znany rosyjski obrońca praw człowieka i adwokat Stanisław Markiełow został zastrzelony w centrum Moskwy. W zamachu na 34-letniego prawnika zginęła również dziennikarka opozycyjnej "Nowej Gaziety", 25-letnia Anastasija Baburowa. Według świadków, kobieta próbowała wyrwać napastnikowi broń. Z postrzałem głowy trafiła do szpitala, gdzie po kilku godzinach zmarła.

Stanisław Markiełow prowadził między innymi głośną sprawę zgwałconej i zamordowanej w 2000 roku osiemnastoletniej Czeczenki Elizy Kungajewej. Gwałtu i zabójstwa dopuścił się pułkownik armii rosyjskiej Jurij Budanow.

Markiełow został zastrzelony na ulicy Prieczistienka, kilkaset metrów od Kremla. Wracał z konferencji prasowej, na której nie wykluczył, że zaskarży do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu grudniową decyzję o przedterminowym zwolnieniu Budanowa z więzienia. Zwolnienie wywołało protesty w Czeczenii i krytykę wśród obrońców praw człowieka w Rosji.

Sprawa Budanowa - najwyższego rangą wojskowego rosyjskiego, skazanego za zbrodnie w Czeczenii - stała się symbolem łamania przez rosyjską armię praw człowieka w tej republice podczas dwóch wojen z tamtejszymi separatystami. Pułkownik zgwałcił i zabił Kungajewą w marcu 2000 roku w czasie przesłuchania. Trzy lata później został skazany na 10 lat więzienia. Rodzinę Kungajewej reprezentował podczas procesu Stanisław Markiełow.

Markiełow był również adwokatem Michaiła Biekietowa, redaktora "Chimkinskiej Prawdy", który opowiadał się przeciwko jednemu z wariantów poszerzenia trasy wylotowej z Moskwy do Petersburga, forsowanemu przez lokalne władze. Dziennikarz został brutalnie pobity w listopadzie 2008 roku. Jego stan jest nadal ciężki.

Wśród klientów Markiełowa znajdowały się również rodziny ofiar ataku terrorystycznego na teatr na Dubrowce. W drugiej połowie lat 90. pomagał także białoruskim opozycjonistom. Wielokrotnie bronił dziennikarzy, w tym z opozycyjnej "Nowej Gaziety".