Coraz większe zamieszanie na francuskiej scenie politycznej. Po klęsce Nicolasa Sarkozy’ego w niedawnych wyborach prezydenckich następuje erozja jego obozu.

Już od tygodnia dwóch potencjalnych następców Sarkozy’ego, który stworzył wielka prawicową Unie dla Ruchu Ludowego (UMP), obrzuca się wzajemnie wyzwiskami, oskarża o oszustwa i grozi procesami. Obaj - w tym były premier Francois Fillon - twierdzą, że wygrali wewnątrzpartyjne wybory i przedstawiają odmienne rezultaty glosowania.

Polityczny wodewil, farsa i żenująca tragikomedia - ironizują media i sugerują, że gdzie dwóch się kłóci, tam trzeci korzysta. Inny były premier Francji, Alain Juppe proponuje bowiem, że sam stanie na czele obozu - ale komentatorzy przewidują, iż partia Sarkozy’ego rozpadnie się na drobne kawałki. Część jej członków przeszła już do skrajnie prawicowego Frontu Narodowego - inni przyłączyli się do centrystów.

Juppe proponuje, że stworzy partyjną komisję, która zdecyduje o tym, kto będzie nowym szefem UMP. Komentatorzy sugerują jednak, że ta próba mediacji nie wyciągnie partii ze ślepej uliczki, bo żaden z dwóch kłócących się liderów nie zamierza ustąpić. Teoretycznie na nowego przewodniczącego UMP - głównej siły francuskiej opozycji - w wyborach partyjnych został wybrany Jean-Francois Cope. Jednak jego przeciwnik - były premier Francois Fillon - nie pogodził się z porażką, domagając się korekty wyniku wyborów ze względu na pominięcie części kart wyborczych podczas liczenia głosów. Cope sprzeciwił się temu żądaniu.

Niewielka różnica


Zgodnie z ogłoszonymi na początku rezultatami, Cope pokonał Fillona różnicą zaledwie 98 głosów na blisko 175 tys. głosujących członków partii, do której należy ok. 300 tys. osób. Zwolennicy Fillona - premiera za prezydentury Nicolasa Sarkozy'ego - zakwestionowali wynik, twierdząc, że nie uwzględniono głosów z okręgów zamorskich Francji.

Jak podkreślają francuskie media, wybory odbywały się w surrealistycznej atmosferze. Nie czekając na ogłoszenie oficjalnych wyników obaj kandydaci oskarżyli się wzajemnie o oszustwa wyborcze i żądali wszczęcia dochodzenia wyjaśniającego nieprawidłowości w czasie głosowania.

Stawką rywalizacji jest nie tylko przywództwo w największej francuskiej partii opozycyjnej, ale prawdopodobnie także kandydatura w wyborach prezydenckich w 2017 roku. Przyczyną konfliktu jest nie tylko starcie osobistych ambicji dwóch liderów UMP, ale także ich poglądy polityczne: Cope jest reprezentantem bardziej konserwatywnego skrzydła partii, opowiadając się za "prawicą bez kompleksów", Fillon jest bliższy partyjnemu centrum.