FBI zatrzymało wysoko postawionego pracownika amerykańskiego oddziału koncernu motoryzacyjnego Volkswagen - informuje dziennik "New York Times" powołując się na źródła bliskie sprawie. Mężczyźnie postawiono zarzut oszukania państwa.

FBI zatrzymało wysoko postawionego pracownika amerykańskiego oddziału koncernu motoryzacyjnego Volkswagen - informuje dziennik "New York Times" powołując się na źródła bliskie sprawie. Mężczyźnie postawiono zarzut oszukania państwa.
Zdjęcie ilustracyjne /Carsten Koall /PAP/EPA

Oliver Schmidt stoi na czele amerykańskiego biura VW zajmującego się zgodnością regulacyjną (ang. compliance office). Mężczyzna został zatrzymany przez FBI w sobotę na Florydzie w południowo-wschodniej części kraju. Według informacji "NYT" jeszcze w poniedziałek ma stanąć przed sądem w Detroit.

Jak podkreśla dziennik, sprawy na razie nie komentują ani VW, ani prawnicy Schmidta, ani amerykańskie służby.

Rzeczniczka VW w Stanach Zjednoczonych Jeannine Ginivan w opublikowanym oświadczeniu zapewniła jednak, że koncern "będzie nadal współpracować z ministerstwem sprawiedliwości USA", ale na razie "udzielanie komentarzy w sprawie toczącego się śledztwa i na tematy osobiste będzie nieodpowiednie".

W pozwie złożonym przeciwko Volkswagenowi prokuratorzy generalni stanów Nowy Jork i Massachusetts oskarżają Schmidta o odgrywanie istotnej roli w zatajaniu przed amerykańskimi władzami praktyk dotyczących manipulacji wynikami emisji spalin.

Według prokuratury od końca 2014 r. pracownik niemieckiego koncernu, wraz z innymi kierownikami VW, regularnie dostarczali fałszywych wyjaśnień technicznych dot. wysokich poziomów emisji spalin w samochodach VW. W 2015 r. Schmidt przyznał, że w pojazdach instalowano oprogramowanie pomagające fałszować wyniki pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach silników Diesla. Oprogramowanie to, znane pod angielską nazwą "defeat device" (urządzenie udaremniające), w celach oszczędnościowych wyłączało system neutralizowania tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go po rozpoznaniu, że silnik poddawany jest testom.

Jak przypomina "NYT" samochody VW emitowały w warunkach drogowych nawet do 40 razy więcej tlenków azotu niż dopuszcza amerykańskie prawo.

Dziennik podaje, że we wrześniu ubiegłego roku do podobnych czynów przyznał się inżynier amerykańskiego oddziału VW - James Liang.

Tymczasem zatrzymanie Schmidta zbiegło się w czasie z dobiegającymi końca negocjacjami prowadzonymi przez niemiecki koncern z amerykańskim ministerstwem sprawiedliwości. Rozmowy dotyczą porozumienia, na mocy którego producent miałby zapłacić ponad 2 mld dolarów za nieuczciwe praktyki. Oszustwa są przedmiotem toczącego się w USA śledztwa. "NYT" podaje, że w ramach porozumienia VW lub jeden z jego oddziałów najprawdopodobniej przyzna się do winy.

Według źródeł dziennika ugoda w tej sprawie może być zawarta nawet w przyszłym tygodniu. "NYT" dodaje, że VW chce, aby postępowanie zostało zakończone przed inauguracją prezydentury Donalda Trumpa.

Dziennik z Nowego Jorku przypomina, że w poprzednich tego typu sprawach koncerny motoryzacyjne godziły się płacić wysokie kary, jednocześnie nie przyznając się do winy. Tak było np. w ugodach władz USA zawartych z General Motors i Toyotą.

Volkswagen zgodził się wcześniej wypłacić prawie 16 mld dolarów, aby zaspokoić cywilne roszczenia w USA. Dotyczyły one pół miliona samochodów - przypomina "NYT".

(abs)