Od wtorku półroczne przewodnictwo w Unii Europejskiej przejmie dwumilionowa Słowenia. Dawna część Jugosławii postrzegana jest jako wzorowy nowy członek wspólnoty. Słoweńcy już od roku zarabiają i płacą w euro.

Lublana wierzy, że skoro mniejsze kraje poradziły sobie trudem przewodnictwa UE, to i ona stanie na wysokości zadania.

Półroczne sprawowanie kierownictwa to dla tak małego kraju ogromne wyzwanie finansowo-organizacyjne. Rząd szacuje, że na organizację przewodnictwa wyda około 62 mln euro. Kilkanaście milionów z tej kwoty pochłonęła już budowa centrum konferencyjnego w Brdo koło Lublany. To tam odbywać się będą różnorodne spotkania ministerialne i być może

także szczyt UE-USA.

Od północy zmiany nastąpią także na Malccie i Cyprze. Euro zastąpi tamtejsze waluty narodowe. Władze obu krajów zapewniają, że wymiana nie doprowadzi do podwyżek. Rząd Malty poradził handlowcom, by zaokrąglali ceny w dół i zagroził im karami, z więzieniem włącznie, jeśli wprowadzą nieuzasadnione podwyżki.