Ubrany w mundur armii afgańskiej terrorysta zastrzelił w szkole wojskowej pod Kabulem generała wojsk USA i ranił 14 innych żołnierzy sił międzynarodowych, w tym generała niemieckiego. Zabity Amerykanin jest najprawdopodobniej najwyższym rangą wojskowym z tego kraju, który poniósł śmierć w Afganistanie od początku zagranicznej interwencji zbrojnej w tym kraju w 2001 roku.

Władze USA nie ujawniły na razie tożsamości zabitego generała. Podano tylko, że miał on stopień generała-majora, zwanego inaczej generałem dwugwiazdkowym.

Rzecznik Pentagonu, kontradmirał John Kirby oświadczył, że "wielu ludzi zostało poważnie rannych", a napastnika zabito. Miejscem zamachu był prowadzony przez Brytyjczyków Uniwersytet Obrony Narodowej im. Marszałka Fahima w miejscowości Karga na zachód od Kabulu.

Wiadomość o zabiciu generała sił zbrojnych USA podał jako pierwszy na swej stronie internetowej niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Poinformował również, że ranny w zamachu generał niemiecki to Michael Bartscher, będący od kilku miesięcy doradcą afgańskiego ministerstwa obrony z ramienia kierowanych przez NATO Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF).

Ataku dokonano we wtorek rano, gdy w uczelni w Karga zgromadziła się większa liczba wyższej rangi oficerów ISAF w ramach rutynowej wizyty. Rzecznik afgańskiego ministerstwa obrony powiedział "Spieglowi", że dotąd nie jest jasne, czy zamachowiec był żołnierzem, czy też wykorzystał mundur do przedostania się na teren ośrodka. Według władz USA strzelał do swych ofiar z lekkiego karabinu maszynowego. Jak podały władze afgańskie, wśród rannych jest siedmiu Amerykanów i pięciu Brytyjczyków.

Wtorkowy zamach to jeden z najpoważniejszych ataków na zagraniczny personel wojskowy, jakich dokonali afgańscy żołnierze lub przebrani w mundury terroryści od początku działalności ISAF.