Ratownicy bez przerwy szukają ocalałych po trzęsieniu ziemi w Christchurch w Nowej Zelandii. Pierwsze 72 godziny dla uwięzionych pod gruzami są krytyczne. Z pomocą ruszyły Australia, Japonia, USA i Wielka Brytania.

Kraje te wysyłają nie tylko ratowników z psami ale też specjalistyczny sprzęt do poszukiwań: namioty, przenośne toalety, lekarstwa i żywność. Władze Christchurch apelują do mieszkańców, żeby zostali w domach, nie jechali do centrum i nie utrudniali akcji ratunkowej.

Centrum miasta jest nieprzejezdne. Raz, że jest bardzo dużo gruzu na ulicach, dwa, że popękało wiele rur kanalizacji miejskiej. Ulice są pozalewane, są trudności z dojazdem - opowiada pani Anna, Polka mieszkająca w Christchurch. Straty po trzęsieniu ziemi szacowane są nawet na sześć miliardów 300 milionów euro.