Ponad 70 osób zginęło w środę podczas ataku na obóz wojskowy w miejscowości Inates na zachodzie Nigru, niedaleko granicy z Mali - podały miejscowe źródła. To najkrwawszy atak terrorystyczny w tym kraju od 2015 roku.

Agencja AFP, powołując się na źródła, informuje że terroryści ostrzelali obóz pociskami i moździerzami, a w wyniku ostrzału wybuchało paliwo, co przyczyniło się do dużej liczby ofiar.

Prezydent Republiki i dowódca sił zbrojnych Mahamadou Issoufou przerwał udział w odbywającej się w Egipcie konferencji na temat trwałego pokoju, bezpieczeństwa i rozwoju w Afryce, aby powrócić do Niamey po tragedii w Inates - przekazało biuro prezydenckie na Twitterze.

AFP przypomina, że we wtorek rząd Nigru przedłużył na trzy miesiące stan wyjątkowy w kilku departamentach, który trwa tam od 2017 r. Środek ten daje dodatkowe uprawnienia siłom bezpieczeństwa w walce z organizacjami dżihadystycznymi.

Północ regionu Tahoua i sąsiedni region Tillaberi są coraz częściej areną działań dżihadystów, którzy przedostają się tam z Mali. Nieszczelne granice między Nigrem, Mali i Burkina Faso powodują, że filie Al-Kaidy i Państwa Islamskiego zintensyfikowały w tym roku ataki na tamtejsze cele wojskowe i cywilne. W październiku br. organizacjom humanitarnym zakazano odwiedzania niektórych tamtejszych obszarów bez eskorty wojskowej.

Niger również stoi w obliczu zagrożenia na południowym wschodzie ze strony dżihadystów z Boko Haram i grupy związanej z IS, które mają siedzibę w Nigerii, ale często dokonują ataków w sąsiednim Nigrze, Czadzie i Kamerunie.

PRZECZYTAJ: Napastnik z Ostrawy po ataku powiedział matce, że chce się zabić