Sąd apelacyjny stanu Oklahoma w USA na 6 miesięcy zawiesił wykonywanie wyroków śmierci. 29 kwietnia po egzekucji skazaniec Clayton Lockett umierał w wyraźnych cierpieniach przez ponad 40 minut. Dwie godziny po nim śmiertelny zastrzyk miał zostać podany Charlesowi Warnererowi. Jego egzekucję wstępnie przesunięto na 13 listopada. To jedyny skazaniec w celi śmierci w Oklahomie.

Prokurator stanowy Scott Pruitt oraz gubernator Mary Fallin oświadczyli, że władze regionu nie wykonają żadnego wyroku, dopóki nie zostanie zakończone śledztwo ws. egzekucji Locketta. Według nich dochodzenie potrwa minimum osiem tygodni.

Władze więzienne twierdzą, że egzekucja Locketta zakończyła się niepowodzeniem z powodu występujących u skazańca problemów z krążeniem. Jednak w czasie wykonywania wyroku do zastrzyku po raz pierwszy wykorzystano niestosowaną wcześniej substancję uspokajającą. Skazany podnosił głowę, wiercił się i mamrotał. Ostatecznie zmarł po 43 minutach na atak serca.

Kara śmierci obowiązuje w 32 z 50 stanów. W większości z nich stosuje się zabójczy zastrzyk.

Poparcie dla kary śmierci w USA wciąż jest wysokie. Egzekucja Locketta oraz styczniowy wyrok śmierci w Ohio, gdzie skazaniec umierał przez 26 minut, wzbudziły jednak wiele kontrowersji.

(MRod)