Władze wyspy La Palma zalecają mieszkańcom ograniczenie godzin spędzanych na wolnym powietrzu. Lawa wydostająca się z krateru wulkanu Cumbre Vieja kolejny już dzień spływa do oceanu. Ten położony na Wyspach Kanaryjskich wulkan wybuchł dwa tygodnie temu – teraz jak mówią mieszkańcy – erupcja stała się bardziej agresywna.

Nic nie wskazuje na to, by erupcja wulkanu Cumbre Vieja na wyspie La Palma, wchodzącej w skład archipelagu Wysp Kanaryjskich, miała wkrótce się zakończyć. Lokalni obserwatorzy mówią wprost o intensyfikacji. Co więcej, zauważono dwie nowe szczeliny, przez które lawa przedostaje się na zewnątrz - pisze "The Guardian".

W związku z wybuchem wulkanu minionej nocy zarejestrowano 8 wstrząsów ziemi. Potem Cumbre Vieja wypluł z siebie na wysokość 6 tysięcy metrów kolejną porcję pyłu i gazów.

To właśnie z tego powodu władze wyspy La Palma poradziły mieszkańcom ograniczenie czasu przebywania na wolnym powietrzu - urządzenie zarejestrowały podwyższony poziom dwutlenku siarki. Wezwano także, by uszczelnić drzwi i okna mokrymi ręcznikami.

Od początku wybuchu wulkanu swoje domy zmuszonych było opuścić ponad 6 tysięcy ludzi.

Lawa spływa do oceanu. Na zdjęciu satelitarnym wydać wyraźnie jej czerwony jęzor. 

W miejscu kontaktu z wodą unosi się nad nią chmura białego dymu, która zawiera uwolnione związki chemiczne. One z kolei mogą podrażniać skórę i oczy oraz powodować trudności z oddychaniem.

Magma po drodze zdołała zniszczyć już ponad tysiąc budynków, w tym szkoły, drogi i plantacje bananów.

Lokalne media zastanawiają się, jaki będzie ostateczny kształt wyspy po jej wylaniu. Spekulują na temat własności nowego lądu, który tworzy się z wylania lawy do Atlantyku.