Niemiecki ekspres wjechał na zamknięty odcinek torów. ICE jadący z Brunsziwku do Berlina powinien znaleźć się na torze w kierunku Erfurtu, a pojechał w stronę Hanoweru. To co prawda najkrótsza trasa, ale do 4 listopada jeszcze zamknięta. W okolicach Magdeburga trwa bowiem naprawa mostu, którego konstrukcja została naruszona w czasie czerwcowej powodzi, gdy wylała Łaba.

Według Deutsche Bahn błędu nie popełnił maszynista. Zwrotnica nie została przestawiona i dlatego pociąg pojechał starą trasą, a nie objazdem. Maszynista dość szybko się zorientował i zatrzymał skład. Pociąg wrócił przed rozjazd i opóźniony pojechał już w dobrym kierunku.

Według niemieckich kolei - w żadnym momencie nie było zagrożenia dla ludzi.

Sprawa poziomu Deutsche Bahn znów zajmuje komentatorów i media, bo w środę i czwartek rano, dwa dni z rządu, inny ICE nie zatrzymał się w Heppenheim w Hesji, mimo że - zgodnie z rozkładem jazdy - powinien. Pasażerowie nie mieli najmniejszej szansy wsiąść ani wysiąść na tej stacji. Deutsche Bahn tłumaczy, że w tym przypadku kolejarze... źle spojrzeli w rozpiskę.