7 listopada w Niemczech rozpocznie się strajk lekarzy klinicznych, którzy domagają się podwyżek. Za protestem opowiedziała się również zdecydowana większość lekarzy uniwersyteckich.

Strajk nie dotyczy tylko Berlina i Hesji, bo te landy osobno negocjują stawki, za które pracują lekarze. W pozostałych krajach związkowych 20 tysięcy medyków ma protestować. Początek strajku został zaplanowany na 7 listopada i ma być bezterminowy. Chodzi - jak zwykle w takiej sytuacji - o pieniądze. Lekarze chcą ponad 6 procent podwyżki, pracodawcy mówią, że to dalekie od realiów i nie do zaakceptowania.

Rozmowy toczyły się od dawna. Po pięciu nieudanych rundach związkowcy postanowili sięgnąć po najmocniejszy oręż. Niemieckie kliniki zajmują się najcięższymi przypadkami zachorowań. Są bardzo dobrze wyposażone i zatrudniają najlepszą kadrę w kraju.