Mandarynki sprzedawane w Niemczech są skażone - alarmuje jeden z tamtejszych instytutów. Owoce są przede wszystkim skażone pestycydami. W 80 procentach dopuszczalne normy są poważnie przekroczone.

W niektórych przypadkach w mandarynkach znaleziono aż 19 różnych substancji chemicznych. Największe niemieckie sieci handlowe otrzymały od Instytutu Ekotest czerwoną kartkę.

Specjaliści twierdzą, że zaufać można tylko marketom, specjalizującym się w sprzedaży bioproduktów. Sprowadzane przez nich mandarynki z Hiszpanii, Włoch, RPA są bez zarzutów.