Pięć osób zginęło w strzelaninie, do której doszło w Karlsruhe w Niemczech. Napastnik otworzył ogień po tym, jak próbowano go eksmitować z mieszkania. Z wcześniejszych informacji wynikało, że mężczyzna wziął zakładników, wśród których może być komornik.

Policjanci, którzy dostali się do zabarykadowanego mieszkania znaleźli w środku ciała pięciu osób. Wcześniejsze doniesienia mówiły o jednej ofierze. Wiemy o rannych, możliwe, że jest też jedna ofiara śmiertelna - mówił mediom rzecznik policji w Karlsruhe.

Według pierwszych informacji około godz. 9, podczas zaplanowanej eksmisji, w domu wielorodzinnym padły strzały. Na miejsce wezwano jednostki specjalne policji, a teren wokół miejsca zdarzenia został zamknięty - podała agencja dpa.

Policja przesłuchała świadka, który miał widzieć strzelaninę. To on przekazał informację, że mogła zginąć jedna osoba. Twierdził też, że sprawca był agresywny i miał przy sobie granat.

Według dpa sprawcą jest partner życiowy właścicielki mieszkania, w którym doszło do strzelaniny. Jest on myśliwym i ma kilka sztuk broni.