Ponad 60 niemieckich organizacji weźmie udział w planowanej na 22 września demonstracji w Berlinie przeciwko wizycie Benedykta XVI w niemieckim parlamencie. Organizatorzy poinformowali, że spodziewają się nawet 20 tysięcy uczestników protestu.

Nie krytykujemy religii ani jej wyznawców, ale politykę papieża, która dyskryminuje homoseksualistów, lekceważy prawa kobiet, w tym do aborcji i stosowania środków antykoncepcyjnych. Krytykujemy stanowisko papieża w sprawie stosowania prezerwatyw, która ma katastrofalne konsekwencje dla walki z AIDS w Afryce - powiedział dziennikarzom Joerg Steinert ze Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek w Berlinie i Brandenburgii.

Papież jako przywódca religijny nie ma czego szukać w niemieckim Bundestagu. Jesteśmy państwem świeckim - dodał Thomas Hummitzsch z Niemieckiego Stowarzyszenia Humanistów.

Demonstracja ma się odbyć 22 września w czasie, gdy Benedykt XVI będzie wygłaszał przemówienie w parlamencie Niemiec. Organizatorzy protestu zapewniają jednak, że nie zamierzają zakłócać mszy, która odbędzie się na berlińskim Stadionie Olimpijskim.

Koncentrujemy się na aspektach politycznych wizyty papieża - zastrzegł Steinert. Zapewnił, że protest będzie pokojowy.

Niemieckie media wyliczyły, że wystąpienie Benedykta XVI w Bundestagu zbojkotuje około 100 z 620 posłów. W sali plenarnej zabraknie połowy parlamentarzystów z frakcji Lewicy, blisko jednej czwartej socjaldemokratów oraz co trzeciego posła partii Zielonych. Puste miejsca mają zająć zaproszeni goście, w tym byli posłowie do Bundestagu.

Do wygłoszenia przemówienia zaprosił papieża przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert. Niektórzy politycy wyrażali jednak wątpliwości, czy zaproszenie do wystąpienia przywódcy religijnego to słuszna decyzja i nie narusza ona zasady religijnej neutralności państwa.

Benedykt XVI będzie przebywał w Niemczech od 22 do 25 września. Odwiedzi Berlin, Erfurt i Fryburg Bryzgowijski.