Niemiecka prasa potępia przewodniczącą Związku Wypędzonych Erikę Steinbach za porównanie polskiej koalicji rządowej do skrajnie prawicowych niemieckich ugrupowań, w tym neofaszystowskiej NPD. Gazety podkreślają z uznaniem, że Polska zareagowała na słowa Steinbach ze spokojem.

Steinbach obraziła polski rząd, ten prowadzi jednak obecnie konstruktywną politykę europejską i zignorował tę wypowiedź - napisał dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". "Wiadomością dnia był brak reakcji" - pisze warszawski korespondent gazety i przypomina, że dzień wcześniej Lech Kaczyński przyjmował z honorami byłego prezydenta RFN Richarda von Weizsaeckera. "Nowa gotowość do wysyłania pozytywnych sygnałów nie oznacza, że dawny odruch polskiej prawicy, by upatrywać w Niemcach potomków Krzyżaków, pruskich grenadierów i esesmanów całkowicie zanikł" - zastrzega "FAZ", ale - zdaniem gazety - skierowany na ściślejszą kooperację nurt w polskiej polityce wobec Niemiec zaczyna przynosić pierwsze owoce.

"Sueddeutsche Zeitung" krytykuje wypowiedź Steinbach twierdząc, że PiS-owi można wiele zarzucić - błędną politykę zagraniczną, brak konstruktywnego podejścia w sprawach Europy i "bezlitosne" rozliczenia z komunistyczną przeszłością, które szkodzą głównie byłym opozycjonistom i Kościołowi, a nie decydentom dawnego aparatu represji, jednak PiS nie jest partią skrajnie prawicową.

Spokojną reakcję w Polsce na porównanie do NPD zauważył także dziennik "Die Welt". Natomiast "Berliner Zeitung" napisał, że Polska jest zaszokowana słowami przewodniczącej Związku Wypędzonych.