Prędkość to ostatnio temat numer jeden u naszych zachodnich sąsiadów. Niemcy nie mają żadnych ograniczeń prędkości na autostradach. Jednak ekolodzy – w imię ochrony przyrody – apelują o wprowadzenie ograniczenia do 130 kilometrów na godzinę.

Politycy boją się jednak wprowadzenia ograniczenia w obawie przed utratą wyborców. Teraz Unia Europejska próbuje przekonywać Niemców do tego, że ograniczenie prędkości na autostradach jest konieczne. Nawet przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso w wywiadzie dla „Bild am Sonntag” zaapelował do naszych sąsiadów, aby zdjęli nogę z gazu.

Niemieccy kierowcy nie myślą o zmianach. Są wręcz dumni z tego, że na ich autostradach nie trzeba się pilnować. Do Niemiec są nawet organizowane wycieczki z całego świata dla osób, które chcą poszaleć na tamtejszych drogach.